Więzy rodzinne
Fragment tekstu:
Dla Kate Harwood
CZĘŚĆ PIERWSZA
Rozdział pierwszy
Miałeś kłopoty? Wystarczyło zwrócić się do Gordona Hammonda. Pracował dorywczo w budownictwie i miał furgonetkę. Był zręczny, wesoły i godny zaufania. Sam sobie był szefem, nie zależał od nikogo; nie nadawał się do wykonywania czyichś poleceń. W tamtych czasach Gordon nie bał się żadnej roboty. Było to czterdzieści lat temu, gdy dopiero rozkręcał swój interes i walczył, by jakoś powiązać koniec z końcem. Musiał utrzymać żonę, Dorothy. A potem jedna po drugiej zaczęły przychodzić na świat jego córki i chociaż dawało się jakoś wyżyć za dziesięć funtów tygodniowo - zwłaszcza mając taką żonę jak Dorothy, która potrafiła wyczarować obiad z niczego - trzeba było opłacać czynsz, nadeszła też pora na wybudowanie własnego domu.Gordon nazwał swoją firmę Kendal Contractors, miał w sobie bowiem coś z romantyka, a właśnie podczas wakacji w Lake District oświadczył się Dorothy. Przez lata był jak człowiek orkiestra i pracował od ...